Środa
w Oktawie Narodzenia Pańskiego
Z
Ewangelii według świętego Mateusza
Gdy
mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie
i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu;
pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia,
aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę
i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak
miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka:
«Z Egiptu wezwałem Syna mego». Wtedy Herod, widząc, że go mędrcy
zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i
całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do
lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od
mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: «Krzyk
usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci
i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma». (Mt
2,13-18)
Przypadek
Heroda
Mamy
dzisiaj okazję pomyśleć uważnie nad tragedią człowieka, który
uwikłany przez władzę, znaczenie i zbrodnię, staje się
nieszczęściem dla otoczenia i niszczy samego siebie.
To,
co osiągnął, nie było żadnym stanowiskiem. Uzależniony od
władców w Rzymie, zarządza! prowincją podległą imperium,
wykonywał cudze rozkazy. Znienawidzony przez własny naród i
pogardzany przez mocodawców. To, co miało pozory honoru, było
tylko odrobiną wymuszonego posłuszeństwa. Utrzymanie się na
stanowisku wymagało ciągłej czujności, posługiwania się
zastrzeżeniem, a nawet zbrodnią, która nie omijała najbliższej
rodziny Heroda.
Postać
ta przychodzi do nas jakby ostrzeżenie. Można uwikłać się w
pozory znaczenia, władzy, posiadania. Można narzucić na własne
sumienie takie ciężary, powikłania, że współżycie stanie się
udręką osobistą i osób bliskich. Można zasnuć sobie głowę
marzeniami, złudzeniami, pozorami znaczenia i rządzenia. Stać się
ciężarem i utrapieniem. Można tak utaić głęboko w sobie
odruchy zawiści, podstępu, że nawet własne sumienie ma kłopot
nazwać prawdziwie wszystkie zachowania dręczące innych i
zatruwające, własną radość. Można długie lata chodzić z
pochyloną głową i nosić niechęć, żal, smutek, a czasem wręcz
nienawiść do rzekomych odsunięć, pomijań, nieprzyjaźni. Można
tak splątać swoje życie z byle miejscem, byle znakiem, byle
godnością, że stanie się to kołem tortur dla otoczenia i obsesją
życia. Tutaj widać, jak wielkie znaczenie ma fakt ślubów, jakie
składają ludzie posługi apostolskiej. Właśnie poprzez ten fakt
religijny zobowiązuje się oczyścić swoje życie od walki o
władzę, o uznanie i o posiadanie bogactw. Praca nad uwolnieniem
serca i myśli od potężnych i tragicznych wartości jest największą
wartością człowieka Bożego.
Współuczestnictwo
Na
ekranie telewizyjnym można obecnie często zobaczyć grupę dzieci
chorych na białaczkę, które reklamują imprezę znaną pod nazwą
"Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Dzieciom". Chociaż
cel tej imprezy jest niewątpliwie szlachetny, trudno nie mieć
zastrzeżeń do sposobu osiągania tego celu, tym bardziej, gdy do
propagandy używa się chorych dzieci. Spece od reklamy, wiedzą co
robią. Wiedzą, jak zagrać na ludzkich uczuciach. Widok tych
dzieci, zupełnie pozbawionych włosów, ich stan spowodowany
chorobą, jest wstrząsający. Jeszcze większe wrażenie (tym razem
zupełnie niezależnie od propagandy i jej celów) budzi widok
chorych dzieci w Szpitalu Dziecięcym. Serce ściska ból i rodzi się
protest przeciwko cierpieniu niewinnych. Nasze czasy mają też
Niewinnych Młodzianków Męczenników. Pisze o nich w Liście do
Dzieci Papież św. Jan Paweł II: „Wiele dzieci w naszych czasach
w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim
zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i
niedożywienia, padają ofiarą wojen, bywają porzucane przez
rodziców, skazywane na bezdomność, pozbawione ciepła własnej
rodziny... Czyż można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu
dzieci, zwłaszcza, gdy to cierpienie w jakiś sposób jest zawinione
przez dorosłych?”
Zarówno
wobec cierpienia Młodzianków z Betlejem, jak również wobec
cierpienia współczesnych dzieci, pragniemy wykrzyczeć pytanie:
"Dlaczego?"
Odpowiedzią
na wszystkie pytania dotyczące człowieka - również człowieka
małego - jest Chrystus. On jest naszym Rzecznikiem wobec Ojca, jak
czytamy dzisiaj w I Liście św. Jana. On jest ofiarą przebłagalną
za nasze grzechy, a z wszelkiego grzechu oczyszcza nas Jego Krew.
Całe życie Jezusa jest ofiarą przebłagalną za grzechy.
"Tota vita Christi crux fuit et martyrium" (Całe życie
Chrystusa było krzyżem i męczeństwem) - nauczali Ojcowie
Kościoła. Całe życie, od samego początku! Przepowiedział to już
starzec Symeon, a Herod był zagrożeniem najpierw dla Jezusa, a
potem dla innych dzieci w Betlejem. Dlatego nie wolno oddzielać losu
Młodzianków od losu Dzieciątka Jezus. Ich męczeństwo już było
uczestnictwem w krzyżu Chrystusa. Św. Jan mówi nam, że to Krew
Jezusa oczyszcza nas z grzechu i dzięki temu chodzimy w
światłości, tak jak On sam trwa w światłości, a wtedy mamy
jedni z drugimi współuczestnictwo. Współuczestnictwo we Krwi
daje współuczestnictwo w światłości.
Apostoł
Paweł w Liście do Koloseum naucza, że udręki Chrystusa dla
dobra Jego Ciała dopełnia on sam i cały Kościół w swoim ciele
(por. Kol 1,24). Cały Kościół, czyli wszyscy ochrzczeni, a więc
również dzieci. Jest to dowód, że dziecko Boże, niezależnie od
wieku, ma prawo do świętości: do współudziału w Krwi Chrystusa
– Papież w swoim Liście przypomina Młodocianych Męczenników:
św. Agnieszki i św. Tarsycjusza, bł. Karoliny Kózka i wielu innych – jak również do udziału w
światłości, w której On sam trwa.
Trzeba dodać, że w sposób szczególny Współuczestnictwo we Krwi Chrystusa mają te dzieci, które - zanim jeszcze ujrzały ten świat - zostały zamordowane w łonach własnych matek. Te dzieci są zbawione z racji tego, że ich dusze zostały obmyte chrztem krwi. I trzeba sobie jasno powiedzieć, że to jest najliczniejsza grupa męczenników naszych czasów, ofiar współczesnych Herodów, całego mechanizmu zła. W tym kontekście, jest to dramat, który odciska bolesne piętno na sumieniach ich ojców i matek, na rodzinach, społeczeństwach i Narodach. Jest to dramat także w tym sensie, jaki miały słowa św. Jana Pawła II: "Naród, który zabija własne dzieci, jest Narodem bez przyszłości" - prorocze słowa, pełne bólu i przestrogi.
Bracie, Siostro - niech dzisiejsze święto św. Młodzianków Męczenników będzie okazją do zadumy i modlitwy. Módl się do tych Młodzianków Męczenników, którzy oddali swe życie za przyczyną współczesnych Herodów. Módl się także za tych, którzy mają zamknięte serca i wypaczone sumienia, aby dostrzegli Blask Prawdy płynący z Betlejemskiego Żłobka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz