Środa
III tygodnia Adwentu
„Czy
Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”
(Łk 7,19)
Może
się wydawać dziwnym, że Jan Chrzciciel, który dał tak wyraziste
świadectwo o Chrystusie: „Oto Baranek Boży, który gładzi
grzechy świata” - teraz posyła do Jezusa uczniów z pytaniem:
„Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy
oczekiwać?” Pytanie Jana i odpowiedź Chrystusa potrzebne są nie
Poprzednikowi Pańskiemu, lecz uczniom, aby utwierdzili się w
wierze w posłannictwo Mesjasza.
Stawianie
pytań i szukanie odpowiedzi jest metodą szeroko stosowaną w
dążeniu do prawdy. Wspomnijmy tu choćby Sokratesa i jego szkołę
filozoficzną. Metodę tę stosują również uczniowie Chrystusa
wszystkich pokoleń. Już św. Justyn w swojej "Apologii"
odpowiada nie tylko na pytania pogan, lecz również na różne
wątpliwości współwyznawców. Wystarczy przeczytać "Wyznania"
św. Augustyna, czy dzieła innych Ojców Kościoła, żeby przekonać
się, jak umiejętne stawianie pytań i szczere szukanie odpowiedzi
prowadzi w głąb prawdy. Nawet katolicy, nieoczytani w dziełach
Ojców Kościoła i teologów, znają tę metodę.
W
ostatnich tygodniach, wywiad Jana Chrzciciela, przeprowadzony z
Jezusem Chrystusem, znalazł niezwykłą aktualizację. W tym
kontekście warto wspomnieć bardzo osobiste świadectwo wiary tego,
który został powołany, aby braci utwierdzać w wierze. Chodzi tu o
wywiad, który z Ojcem św. Janem Pawłem II przeprowadził włoski
pisarz i dziennikarz Vittorio Messori. Powstała w ten sposób
książka "Przekroczyć próg nadziei", w której Papież
odpowiada na 35 trudnych pytań współczesnego chrześcijanina.
Najważniejsze jest chyba pierwsze pytanie. Zostało ono zadane z
szacunkiem, ale zawiera w sobie rozterki wielu ludzi. Tak i my mamy
pytać: szczerze i bez obaw, ale z szacunkiem i miłością.
Wtedy mamy szansę usłyszeć taką odpowiedź, jaką od Papieża
usłyszał Messori.
Moi
drodzy – istnieje takie coś, co najbardziej uwiarygadnia
człowieka. To jest świadectwo czynów.
Kim
jesteś? Pytali Jezusa, abyśmy wiedzieli, co odpowiedzieć kochanemu
i cenionemu przez nas człowiekowi! Patrzcie na to, co widać –
odpowiada Jezus. Powiedzcie o czynach. Jestem tym, kto takie rzeczy
uczynił chorym, umarłym, ubogim. Uczniowie powiedzieli. Jan nie
miał wątpliwości, że ma do czynienia z obiecanym Zbawicielem.
Mądry człowiek mówi: patrz na moje czyny, które zbudowałem
i podziwiaj mądrość. Święty człowiek ukazuje swoje heroiczne
uczynki i mówią one o tym, kogo spotkamy. „Kim jestem, skoro
człowiek jest tylko tym, co z siebie daje? Czy skałą, gdy rozdaje
skałę? Czy sercem, gdy rozdaje serce?
Czy
trucizną, gdy rozdaje truciznę?..." - pyta nas poeta.
Słuszne
jest pytanie człowieka o świadectwo uczynków.
Jesteś
kapłanem, gdy dajesz czyny kapłana.
Jesteś
siostrą, gdy twoje czyny są darami siostry.
Jesteś
pokojem, gdy wnosisz pokój.
Jesteś
skarbem życia, gdy życie staje się z tobą jaśniejsze.
Ale
można snuć myśl dalej:
Jesteś
pustką, gdy żyjesz bezużyteczna dla bliźnich.
Jesteś
piaskiem drogi, gdy twoja obecność utrudnia życie.
Jesteś
nocą, gdy odbierasz światło radości.
Jesteś
kamieniem, gdy potykają się o ciebie ludzie słabi.
Jesteś
drzewem suchym, gdy zachowując kształt nie rodzisz owocu.
Jesteś
tym, co z twoich rąk, mądrości, czasu, utrudzenia może być
dobrem
dla
ludzi, twoich braci, na których czeka Bóg.
Żaden
tytuł naukowy, stanowisko, ocena, godność, nie spowoduje
nawrócenia człowieka. Tytułem zaufania mogą być tylko uczynki,
jakie spełni wobec bliskich ludzi. (Roman
Brandstaetter, „Na dziedzińcu Arcykapłana”, z tomu Pieśń o
moim Chrystusie, s. 111.)
Kim więc jesteś? Jakim jesteś? Jakimi są twoje - Bracie, Siostro - uczynki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz